- Jesteś głodny? Hmm no cóż, ja nic na to nie poradzę... - odparła. - Kuo sobie coś... lub ukradnij. To w końcu też jakiś sposób - uśmiechnęła się do niego.
Odsunęła się od niego. Był to dość dziwny i niecodzienny komplement... jeśli to był komplement... Jest dziwny, naprawdę dziwny... Muszę się dowiedzieć co z nim jest, inaczej kolejna noc będzie nieprzespana. - O co ci chodzi?